W ostatniej chwili wyciągnęli mężczyznę z płonącej pułapki. Chwilę później dach budynku się zawalił

Sieradzcy policjanci zapobiegli tragedii. St. sierż. Andrzej Bil i st. sierż. Piotr Stefanek pierwsi przybyli na miejsce pożaru na ul. Topolowej w Sieradzu. W ostatniej chwili wyprowadzili z płonącego budynku 60–letniego właściciela.

22 listopada 2020 roku około godziny 2.20 dyżurny sieradzkiej komendy otrzymał zgłoszenie o pożarze budynku mieszkalnego na ul. Topolowej w Sieradzu.  Z otrzymanych informacji wynikało, że w środku prawdopodobnie przebywa właściciel domu. Na miejsce natychmiast skierowani zostali policjanci sieradzkiej patrolówki. Gdy funkcjonariusze dojechali na miejsce, ogień zajął większość powierzchni dachu i szybko rozprzestrzeniał się na pozostałą część drewnianego budynku.

Policjanci natychmiast wyważyli drzwi, a w zadymionym korytarzu zobaczyli starszego mężczyznę. Szybko ewakuowali go i zaprowadzili do radiowozu. Chwilę później dach budynku zawalił się. Na miejsce przyjechały zastępy straży pożarnej, które rozpoczęły akcję gaśniczą.

Jaka się okazało prawdopodobną przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej. O całej sytuacji służby ratunkowe powiadomiła sąsiadka właściciela. Dzięki bohaterskiemu działaniu policjantów nie doszło do tragedii.