Podpalacz zatrzymany chwilę po tym, jak spalił cztery wiaty śmietnikowe (ZDJĘCIA)

Podpalacz usłyszał zarzuty uszkodzenia czterech wiat śmietnikowych. Wartość strat szacowana jest na kwotę około 16 tys. zł.

W dniu, 10 kwietnia, po godzinie 1.00 piotrkowski dyżurny został powiadomiony o podpaleniu trzech wiat śmietnikowych na jednym z osiedli. Na miejsce pojechał patrol wywiadowców, który poszukiwał sprawcy. Dyżurny wysłał również policjantów z ruchu drogowego oraz patrolówkę.

W pewnym momencie funkcjonariusze zauważyli, że pali się kolejna wiata śmietnikowa. Od razu powiadomił o tym dyżurnego. Po chwili jeden z patroli zauważył mężczyznę w czarnej kurtce, z dużym plecakiem i słuchawkami na uszach. Na widok mundurowych zaczął uciekać.

Policjanci do wszystkich patroli przekazali rysopis uciekiniera oraz kierunek w jakim pobiegł. Po chwili wywiadowcy, na jednym z boisk, zauważyli jak mężczyzna zdejmuje słuchawki oraz kurtkę i chowa do plecaka. Pod kurtką miał jasną bluzę. Odwrócił też spodnie na drugą stronę, która miała o wiele jaśniejszy kolor.

27-latek nie odpowiadał już wcześniej podanemu rysopisowi. Policjanci nie dali się jednak zwieść. Weszli na teren boiska, żeby zatrzymać sprawcę. Ten na ich widok ponownie zaczął uciekać, jednak funkcjonariusze udaremnili mu dalszą ucieczkę. 27-latek został zatrzymany i trafił do policyjnej celi. To podpalacz. Usłyszał zarzuty uszkodzenia czterech wiat śmietnikowych. Wartość strat szacowana jest na kwotę około 16 tys. zł. Wobec mężczyzny prokurator zastosował dozór policyjny. Za swoje działania wkrótce odpowie przed sądem. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.