18-latek szarpał się z dziewczyną przy torach. Chciał rzucić się pod pociąg

Do zdarzenia doszło w piątek, 26 marca, około godz. 15.00. Do dyżurnego zadzwoniła roztrzęsiona młoda kobiety, która oświadczyła, że jej parter chce rzucić się pod pociąg. Podała, że obydwoje są w okolicach wiaduktu na ul. Wojska Polskiego.

Na miejsce natychmiast skierowani zostali policjanci z patrolówki. Kilkadziesiąt metrów od wiaduktu zobaczyli na torach szarpiących się kobietę i młodego mężczyznę. Policjanci szybko pobiegli w ich kierunku. Gdy zbliżyli się do nich usłyszeli, że mężczyzna krzyczy, że rzuci się pod pociąg.  Kobieta próbowała  zapobiec jego desperackim zamiarom.

Policjanci zainterweniowali wobec niedoszłego samobójcy i sprowadzili go z torów. Okazało się, że  tylko chwile  dzieliły ich od tragedii. Niedługo potem przez to miejsce, przejechały w obu kierunkach pociągi. Na szczęście nic nikomu się nie stało. 18–latek trafił pod opiekę służb medycznych.

Tego samego dnia po godzinie 14.00 doszło do drugiego zdarzenia. 43–letni desperat chciał odebrać sobie życie. Mężczyzna dzwoniąc na numer alarmowy powiadomił służby ratunkowe, że jest na terenie Warty i chce skoczyć z mostu. Dyżurny natychmiast skierował tam parol policji. Gdy mundurowi dojechali na wskazane miejsce  zobaczyli mężczyznę stojącego za barierką mostu.

Policjanci umiejętnie prowadząc  z nim rozmowę,  podeszli do desperata. Udało im się sprowadzić mężczyznę w bezpieczne miejsce.

Mężczyzna był pijany. Wydmuchał 2,5 promila alkoholu. Na miejscu pojawiła się również karetka pogotowia, która w asyście policjantów przewiozła mężczyznę do szpitala.