4 grudnia informowaliśmy o brutalnym zabójstwie 57-letnie Łodzianki w parku im. Piłsudskiego na Zdrowiu, która udała się na spacer z psem i już z niego nie wróciła. Policja podaje, że do morderstwa doszło prawdopodobnie na tle seksualnym. Morderca wciąż przebywa na wolności. Ta tragiczna historia wstrząsnęła mieszkańcami miasta, a łodzianki boją się wychodzić z domów.
- Jestem przerażona tym, co dzieje się w naszym mieście. Staram się nie wychodzić z domu, a już pod żadnym pozorem sama. Po Łodzi wciąż grasuje morderca. Odetchnę z ulgą dopiero wtedy, kiedy policji uda się go schwytać. – powiedziała Pani Joanna l. 42, mieszkanka Łodzi.
Policja wciąż apeluje o zgłoszenie się ewentualnych świadków, którzy 4 grudnia wieczorem przebywali w rejonie parku na Zdrowiu i mogli widzieć kobietę spacerującą z beagle’em po Zdrowiu lub zauważyli coś nietypowego.