Notowany złodziej okradł hydraulika i “zniknął” na kilka miesięcy

39-letni mężczyzna ukradł z niezamkniętej komórki narzędzia hydrauliczne o wartości 2500 złotych. Część łupu sprzedał do skupu złomu, a część podrzucił pod auto hydraulika. Grozi mu do 5 lat za kratkami.

14 sierpnia 2020 roku II Komisariat Policji w Łodzi poinformowany został o kradzieży narzędzi hydraulicznych z niezamkniętej komórki. Narzędzia oraz akcesoria do prac hydraulicznych wyceniono na kwotę około 2,5 tysiąca złotych.

Pracownicy firmy podejrzewali o kradzież jednego z lokatorów budynku, gdzie znajdowała się komórka. Poprosili mężczyznę o zwrot sprzętu. Mężczyzna kategorycznie wyparł się przestępstwa, jednak wkrótce skradzione narzędzia zostały podrzucone w pobliże pojazdów używanych przez firmę pokrzywdzonego.

Policjanci sprawdzili także pobliski skup złomu gdzie znaleźli skradzione akcesoria hydrauliczne i zwrócili je właścicielowi. Ponieważ na dokumencie sprzedaży metali kolorowych figurowało nazwisko mężczyzny podejrzewanego przez pracowników, zapadła decyzja o jego zatrzymaniu.

Niestety 39-latek wiedząc, że jest poszukiwany, jakby “zapadł się pod ziemię”. Dopiero 2 grudnia 2020 roku, pojawiła się informacja, że złodziej wrócił pod swój adres. Mężczyzna początkowo nie chciał wpuścić do mieszkania policjantów. Już we wstępnej rozmowie przyznał się do kradzieży i stwierdził, że ze strachu przed karą zwrócił część akcesoriów, które wcześniej padły jego łupem.

Notowany w przeszłości za podobne przestępstwa 39-latek usłyszał zarzut keadzieży. Za taki czyn grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.