W czasie pandemii Polacy piją na potęgę! Ile statystyczny Kowalski wydaje na alkohol?

Pandemia sprawiła, że duża część społeczeństwa jest zmuszonych do przebywania ciągle w jednym i tym samym miejscu, bez możliwości podróżowania, uprawiania sportu czy spotykania się z innymi, a tym samym bez możliwości skutecznego regulowania emocji. 

A tych negatywnych emocji przybywa z dnia na dzień. Składają się na nie zachwiane poczucie bezpieczeństwa, konieczność dostosowania się do nowych, narzuconych okoliczności, kryzysy w rodzinie, strach przed utratą pracy lub niepokój o przyszłość po niedawnej utracie pracy.

W Polsce już podczas pierwszego lockdown’u, w marcu bieżącego roku, zaskoczyły nas dyskonty, które oferowały niespotykane dotąd promocje na różnego typu alkohole polegające m.in. na zakupie 8 butelek piwa, a kolejne 8 sztuk kupujący otrzyma w gratisie. 

Do najnowszego badania Nielsena dotarła “Gazeta Wyborcza”. Wynika z niego, że na alkohol wydajemy więcej (wzrost o 2,5 mld zł w ciągu roku). Przeciętny Kowalski wydaje obecnie na alkohol 1250 zł rocznie. 

Polacy od lat najchętniej sięgają po piwo, które odpowiada za prawie połowę sprzedaży całej branży alkoholowej, bo aż 18 mld zł. Drugim najpopularniejszym alkoholem jest oczywiście wódka, której sprzedaż bardzo wzrosła na początku pandemii, kiedy wielu rodaków postanowiło zrobić “zapasy”. Wzrosła także sprzedaż bardziej wyszukanych alkoholi takich jak rum (wzrost o 37%), Gin (wzrost o 33%), a do tego o 26 proc. więcej tequili i 20 proc. whisky. Jedynie sprzedaż cydru notuje spadki, pomimo założeń, że będzie to nasz trunek narodowy. 

Na całym świecie od początku wprowadzenia obostrzeń widoczny był zwiększony popyt na trunki alkoholowe. W USA zaobserwowano wzrost o 55%, a badani przyznali, że piją nawet w trakcie pracy zdalnej (mężczyźni 36%, kobiet 26%). Do kieliszka zaglądali częściej także Brytyjczycy gdzie wzrost sprzedaży alkoholu sięgnął 22%. 

Nic dziwnego, że w polskim rządzie słyszy się o planach wprowadzenia ograniczeń dotyczących dostępu do napojów alkoholowych, tak jak w innych krajach Europy. W Portugalii i Irlandii Północnej, gdzie nowe przepisy były najostrzejsze, wycofano alkohol nawet ze stacji benzynowych. Natomiast Holandia i Belgia od razu zamknęła wszystkie restauracje i bary, a co więcej wprowadzono zakaz sprzedaży alkoholu w godzinach 20 – 7 rano. 

Psychiatrzy i psychologowie biją na alarm. Aż 28% badanych osób sięgających po alkohol pije w sposób ryzykowny, który można zdefiniować jako regularne spożywanie alkoholu, 20-40 g czystego alkoholu dziennie dla kobiet i 40-60 g czystego alkoholu w przypadku mężczyzn. 

W artykule opublikowanym w czasopiśmie Lancet w październiku, autorzy również alarmują, że gwałtowny wzrost spożycia alkoholu w okresie pandemii COVID-19 będzie prowadzić do rozwoju lub nawrotu nałogu u osób znajdujących się w grupie ryzyka czyli osób pijących alkohol w sposób szkodliwy jeszcze przed okresem pandemii lub osób borykających się z chorobą alkoholową

W Polsce uzależnionych od alkoholu jest 800 tys. osób, czyli 2% populacji ogólnej. Kolejną grupą są osoby pijące alkohol w sposób problematyczny, czyli wywołujący szkody w ich zdrowiu psychicznym lub fizycznym. Obie te grupy liczą w Polsce ponad 3 miliony osób.