Policjanci ścigali kię ukradzioną w Łodzi. W zatrzymaniu złodzieja pomogli bydgoscy funkcjonariusze

Łódzcy policjanci specjalizujący się w zwalczaniu przestępczości samochodowej, pod długim pościgu, zatrzymali kierowcę auta kia o wartości 60 tys. zł. 54-letni mężczyzna trafił do policyjnej celi. Zatrzymanie uciekającego kierowcy było możliwe dzięki podjęciu współpracy z funkcjonariuszami policji z Bydgoszczy.

W poniedziałek, 9 listopada, w godzinach wieczornych, kryminalni zajmujący się ściganiem przestępstw związanych z kradzieżami pojazdów zauważyli, że na jednej ze stacji benzynowych w okolicach ul. Strykowskiej zaparkowaną osobową kię.

Ponieważ identyczne auto zostało skradzione w nocy dwa dni wcześniej z terenu prywatnej posesji na terenie dzielnicy Bałuty, postanowili skontrolować samochód. Gdy policjanci zawracali na stację benzynową, do pojazdu wsiadł mężczyzna, który odjechał w stronę Strykowa.

Funkcjonariusze pojechali za kierującym, który ze znaczną prędkością wjechał na autostradę. Mężczyzna najprawdopodobniej bojąc się, że jest obserwowany przez mundurowych wykonywał na drodze nerwowe manewry, m.in. często wyprzedzał inne samochody.

Z uwagi na bezpieczeństwo innych uczestników ruchu policjanci utrzymywali bezpieczną odległości za kią czekając na dogodny moment do jej zatrzymana.

Jednocześnie nawiązana została współpraca z dyżurnym KMP w Bydgoszczy, który skierował dwa radiowozy z tamtejszej jednostki, do pomocy w zatrzymaniu uciekającego.

Pojazd został skontrolowany w punkcie poboru opłat w miejscowości Nowa Wieś. Okazało się, że kia była kradziona. Samochód miał przełożone mienione tablice rejestracyjne  z innego auta.

Mężczyzna notowany uprzednio za podobne przestępstwa został zatrzymany i usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem. Teraz grozi mu kara do 10 lat więzienia.