Śmiertelne potrącenie pieszego na drodze krajowej nr 74. Pomimo długo prowadzonej reanimacji, 63-letni mężczyzna zginął. Kierowca uciekł z miejsca zdarzenia, ale policja niedługo później go złapała.
21 grudnia 2020 roku około godziny 16:00 w Paradyżu na ul. Piotrkowskiej na DK nr 74 doszło do wypadku. To policjanci byli świadkami jak fiat ducato potrącił na pasach pieszego i uciekł z miejsca wypadku. Funkcjonariusze postanowili się rozdzielić i jeden z nich podjął reanimację poszkodowanego, a drugi udał się w pościg za kierowcą fiata. Chwilę później 35-latek został zatrzymany. Policjant, który został na miejscu reanimował mężczyznę do czasu przyjazdu karetki. Niestety życia 63-latka nie udało się uratować. Kierowca busa był trzeźwy.
Policjanci byli zdegustowani postawą świadków i przejeżdżających kierowców. Żaden z nich, widząc walkę o życie człowieka na środku drogi krajowej, nie zatrzymał się, nie zaproponował pomocy, ani nie włączył nawet świateł awaryjnych.
Co należałoby zrobić w takich sytuacjach?
Najrozsądniej jest włączyć światła awaryjne, zatrzymać pojazd w miejscu bezpiecznym i chwilę poczekać ewentualnie udzielić wsparcia osobie ratującej życie choćby wezwaniem służb ratunkowych. Przejeżdżanie samochodem zagrażając dodatkowo osobie ratującej życie jest przejawem braku wyobraźni i niezrozumiałego znieczulenia na tragedię drugiej osoby.