60-latka w sklepie ukradła saszetkę, w której było 18 tys. zł

W środę, 12 maja, około godziny 11. 00 policjanci patrolujący Łask zostali skierowani do jednego z marketów, gdzie miało dojść do kradzieży. Na miejscu funkcjonariusze ustalili, że złodziej ukradł saszetkę z dokumentami i pieniędzmi, którą przez roztargnienie przy sklepowej kasie pozostawił jeden z klientów sklepu.
W środku znajdowały się takie dokumenty jak  dowód osobisty, prawo jazdy, dowód rejestracyjny i  ponad 18 000 złotych. 
Gdy tylko pokrzywdzony się zorientował i wrócił po kilku minutach jego własności już nie było. Natychmiast powiadomił o sytuacji obsługę sklepu oraz policję. Na nagraniu z kamer moniitoringu widać jak starsza kobieta, która stała w kolejce za pokrzywdzonym, podczas płacenia za swoje zakupy zabiera pozostawioną przez niego saszetkę. Mundurowi na podstawie zapisu monitoringu  i znajomości rejonu wytypowali podejrzewaną o ten czyn 60-latkę, która po kilkunastu minutach została zatrzymana w miejscu zamieszkania.
Początkowo zaprzeczała, jednak podczas przeszukania funkcjonariusze znaleźli w szafie zawinięte w odzież skradzione  ponad 18 000 złotych. Mieszkanka Łasku przyznała się do kradzieży. Oświadczyła też, że zaraz po powrocie do domu spaliła saszetkę, a dokumenty które w niej były ukryła w piwnicy. Pieniądze schowała do szafy w mieszkaniu. Skradzione rzeczy zostały zwrócone prawowitemu właścicielowi. 60-letnia mieszkanka Łasku  usłyszała zarzut kradzieży, za ten czyn może grozić do 5 lat pozbawienia wolności.