Skrajnie nieodpowiedzialny ojciec! Pijany driftował BMW z synem obok. Zatrzymał się na drzewie

Zatrzymano 36-letni mężczyzna, który próbował uciec przed policją po tym jak został przyłapany na driftowaniu swoim samochodem marki BMW. Okazało się, że był pod wpływem alkoholu, a w aucie siedział również jego syn. Teraz odpowie za popełnione wykroczenia i przestępstwa, grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

30 grudnia 2020 roku tuż przed północą w okolicy ulic Świętej Teresy i Traktorowej w Łodzi policjanci próbowali zatrzymać kierowcę BMW, którego przyłapano na driftowaniu. Mężczyzna zaczął uciekać przed policją i kluczyć po osiedlowych. Starał się za wszelką cenę uciec, klucząc osiedlowymi uliczkami. Na skrzyżowaniu ulic Liściastej z Żabieniec stracił panowanie nad pojazdem i z impetem uderzył w drzewo. Pomimo zderzenia, wysiadł z rozbitego auta i zaczął uciekać. Stawiał czynny opór, szarpał się i wyrywał. Wraz z nim samochodem podróżował jego 12-letni syn, oraz jeszcze jeden mężczyzna. Na szczęście w wyniku kolizji nikt nie odniósł obrażeń.

Jak się okazało 36-latek nie posiadał prawa jazdy, a co więcej był pod wpływem alkoholu. Auto nie posiadało także ubezpieczenia.

Odpowie za spowodowanie kolizji, kierowanie bez uprawnień oraz w stanie nietrzeźwości i niezatrzymanie się do kontroli. Grozi mu kara do 5 lat za kratkami.